

Jagoda Łukowiak
Jagódko odeszłaś zbyt wcześnie…
Tak cicho, bez pożegnania,
zostawiłaś Nas - w Naszych sercach
pozostaniesz po wieczny czas.
Jagódko odeszłaś zbyt wcześnie… Tak cicho, bez pożegnania, zostawiłaś Nas - w Naszych sercach pozostaniesz po wieczny czas.
Nasza wymarzona i długo wyczekiwana ciąża przebiegła książkowo. Niestety do czasu. Wszystko zmieniło się podczas badań kontrolnych. To właśnie wtedy, lekarz zauważył, że z naszą Jagódką jest coś nie tak. Tamten moment zapamiętam do końca życia…
W trybie pilnym zostałam skierowana na oddział, by jak najszybciej rozwiązać ciąże. I tak na świat przyszła nasza kochana córeczka, która już od pierwszych swoich dni podjęła walkę, która trwa do dzisiaj.
Jagódka – nasze 3055 gramów szczęścia, urodziła się z ostrą niewydolnością nerek, przewlekle utrzymującą się cholestazą oraz niedoczynnością kory nadnerczy. W dodatku stwierdzono u niej ciężkie wady wrodzone!
Wiadomość o tym, że córeczka jest ciężko chora, była dla nas ogromnym szokiem. Staraliśmy się jednak pogodzić z nową rzeczywistością i robiliśmy wszystko, by zapewnić Jagódce najlepsze leczenie. Kiedy myśleliśmy, że gorzej już być nie może, lekarze zdiagnozowali u niej epilepsję. Szybko okazało się, że każdy kolejny napad będzie tylko pogarszał stan naszego dziecka.
To był kolejny cios! Tak trudno było nam uwierzyć w to, co usłyszeliśmy. Byliśmy załamani…
Niestety, w wyniku tych wszystkich chorób, Jagódka nie rozwija się prawidłowo – nie trzyma sama główki, nie łączy rączek, nie chwyta zabawek. Bardzo różni się od swoich rówieśników. Nasza córeczka jest żywiona dojelitowo poprzez PEG. Jest bardzo słaba i szybko łapie infekcje – już dwukrotnie zachorowała na sepsę, która zagrażała jej życiu. Na szczęście ma też w sobie dużo siły, dzięki której każdego dnia dzielnie stawia czoła wszystkim przeciwnościom… widzimy postępy, które przynosi codzienna, ciężka i kosztowna rehabilitacja!


Naszym największym marzeniem, jest zobaczyć za kilka lat naszą córeczkę wesołą i uśmiechniętą, która bawi się i mówi do nas „Kocham Was mamo i Tato”.
Cały czas jesteśmy na etapie diagnostyki i czekamy na wyniki badań genetycznych, które wskażą nam kierunek dalszego leczenia.
Ze względu na bardzo niską odporność, nasza córeczka nie może przebywać w ośrodku rehabilitacji dziennej tam, gdzie przebywają inne dzieci. Byłoby to dla niej zbyt ryzykowne. Wszystkie nasze oszczędności przeznaczamy na leczenie i rehabilitację prywatną. Niestety, koszty cały czas rosną i powoli zaczyna brakować nam odpowiednich środków…
Dlatego prosimy Was o pomoc! Każda złotówka będzie dla nas ogromnym wsparciem i szansą dla Jagódki na lepsze życie!


